Uczennica klasy IV b Magdalena Jarosz,  jej rodzice i najmłodszy braciszek, zainspirowani pewną legendą postanowili, że zilustrują treść utworu.

Uwaga! Zagadka!
Za kogo przebrany jest braciszek naszej uczennicy?
Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w poniższym tekście.

Legenda o bursztynowej koronie 

Na kaszubskim wybrzeżu mieszkał sobie największy psotnik o imieniu Mikołajek. Mimo, że wszyscy go upominali, chłopak nikogo  nie słuchał. 

Pewnego dnia zamiast pomóc rybakom wyciągać ryby z sieci, pobiegł do lasu rosnącego na wydmie, szukać bursztynów w miejscu, o którym wiedział tylko on. Gdy dobiegł do obranego celu,  padł na ziemię ze zmęczenia i zasnął. Po pewnej chwili obudził go piękny, lecz nieznajomy śpiew. Mikołaj wyjrzał zza traw i zobaczył cudną dziewczynę, która siedziała na piasku. Nieznajoma okazała się być córką króla Bałtyku. Na głowie miała bursztynową koronę. Chłopak od razu zapragnął wielkiego skarbu. 

Panna wodna rozkazała, aby fale uczesały jej morskie włosy. Wtedy zdjęła koronę i położyła ją na piasku, obok miejsca, w którym schował się Mikołajek. Chłopak natychmiast złapał koronę i zaczął uciekać  w kierunku domu. Dziewczyna go usłyszała. Kazała falom, żeby natychmiast goniły chłopca, a wiatrom aby zastąpiły mu drogę. Kiedy go złapano, ukazał się sam Król Bałtyku. Fale zaczęły opowiadać wszystkie złe rzeczy, jakie Mikołajek wyrządził różnym stworzeniom. Wówczas drzewa też zaczęły szeptać o tym, co złego chłopiec im uczynił. Król powiedział, że kara musi być surowa. Chłopak zaczął gorąco błagać, aby go nie zabijali. Wtedy pojawiła się jaskółka i ryba, które opowiedziały, co Mikołajek zrobił dla nich dobrego. 

Król Bałtyku oznajmił, że wobec tego nie będzie zabijał chłopca, ale zamieni go w piękne ziele, które będzie się nazywać „mikołajkiem nadmorskim”. 

Magdalena Jarosz, klasa 4B